Po raz pierwszy dał jej wybór, ale jednocześnie tym samym uprzytomnił, co się właściwie dzieje. Odsunęła się od 'niego jak oparzona, co wywołało uśmiech na jego twarzy.
– Przecież wiem, że chcesz. No co, masz odwagę to przyznać?
I po co on się w ogóle odzywał, pomyślała z głębokim żalem. Wszystko zepsuł!
– To jak będzie?
Bez słowa potrząsnęła głową, czując, że kontynuowanie tej gry nagle straciło sens. Jednocześnie Iniała cichą nadzieję, że on i tak postąpi według własnego uznania, nie licząc się z jej zdaniem, jak to już Iniało Iniejsce w przeszłości, Aleksiej jednak nie sięgnął po ' nią, tylko leciutko położył palec na jej ustach. Bezwiednie rozchyliła wargi i dotknęła językiem jego skóry, lecz on szybk? cofnął rękę i wstał.
– Dobranoc. Zyczę miłych snów, ale pamiętaj, że jeśli pono.wnie mnie zawołasz, odczytam to jednoznacznie jako żaproszenie do łóżka. Jesteś zbyt podniecająca, żebym spokojnie znosił takie pokusy.
– A czy jestem wystarczająco podniecająca, żebyś zapomniał, w jakim celu mnie tu trzymasz? zawołała za nim z goryczą, chociaż doskonale znała odpowiedź.
Nie zapomniał i nie zapomni. Była dla niego narzędziem zemsty, niczym więcej. Powinna go za to nienawidzić, więc skąd to dojmujące poczucie straty, które ją'ogarnęło, gdy cicho, lecz stanowczo zamknął za sobą drzwi?
– Nie ma się czego bać, naprawdę. – Aleksiej uspokajającym gestem dotknął jej ramienia.
Miała nadzieję, że nie widać po niej, jak bardzo jest zdenerwowana. Owszem, leciała kiedyś samolotem, miała wtedy osiem lat, ale wtedy nie czuła żadnego lęku. Teraz pewnie była dodatkowo spięta z powodu wydarzeń ostatniej nocy. Prawie nie spała, męczyły ją wyrzuty suInienia, a rozpalone zmysły domagały się zaspokojenia. Przecież niemal rzuciła się na Aleksieja, gotowa była błagać, by się z nią kochał! Rano,nie miała odwagi spojrzeć mu prosto w oczy, on zaś był chłodny i oficjalny.
Gdy weszli na pokład, stewardesa posłała Alek': siejowi zniewalający uśmiech, ale Hope wiedziała już, że tego typu zachowania nie wywierają na nim większego wrażenia. Nawet wielka uroda i zniewalający seksapil nie wystarczyły, by Aleksiej zdecydował się związać z jakąś kobietą na stałe. Trzeba było czegoś więcej, by go przy sobie zatrzymać, co do tego Hope nie miała żadnych wątpliwości. Po chwili aż sapnęła z irytacji. O czym ona myśli?
Poirytowana zignorowała uprzejmą propozycję Aleksieja, który chciał jej pomóc zapiąć pas..
– Chyba nie sądzisz, że zacznę się do ciebie dobierać przy ludziach? – chłodno zwrócił jej uwagę. – Nie ma potrzeby zachowywać się jak płochliwa dziewica z kiepskiego melodramatu, bo oboje wiemy, że to tylko poza. Przypomnij sobie, co robiłaś ledwie kilka godzin temu.
– To tak, jakbyś wypominał narkomanowi, że jest uzależniony – odcięła się. Niedawno czytała duży artykuł o problemie narkomanii, o której przedtem nie miała pojęcia. Była całkiem dumna z tego porównania, albowiem sugerowało, że Aleksiej jest równie bezwzględny, jak pierwszy ż brzegu uliczny dealer. On też gotów był zniszczyć czyjeś młode życie, byle tylko zrealizować własne cele. Jednak Aleksiej nawet się nie oburzył, a na uwagę Hope zareagował śmiechem.
– Chcesz mi powiedzieć, że jesteś uzależniona od moich pieszczot? A zatem gdy nie dostaniesz codziennej dawki, to aż cię skręca?
Nie odpowiedziała, ponieważ samolot właśnie wystartował i dosłownie wcisnęło ją w fotel. Oparła dłonie na poręczach fotela tak mocno, że skóra jej pobielała. Aleksiej poczekał, aż wzbiją się w· górę i dopiero wtedy powiedział:
– Hope, powtarzam ci jeszcze raz, że nie ma się czego wstydzić. Owszem, rozumiem, wychowano cię w sztucznych warunkach, nauczono, że najważniejszy jest Bóg, a zaraz po nim… mąż i że to im masz służyć. Kiedy wreszcie do ciebie dotrze, jak ważne są twoje własne pragnienia i potrzeby?
– Ciekawe, czy mężczyzna, którego kiedyś pokocham, będzie równie wyrozumiały? Czy będzie miał ochotę na resztki po tobie? – syknęła nienawistnie, nie mając właściwie pojęcia, co ją ugryzło. Rozmawiali już na ten temat tyle razy, że nie powinna do tego wracać.
Tym razem udało jej się wyprowadzić Aleksieja z równowagi..
– Do diabła, Hope, nie mów do mnie językiem jak z kiepskiego romansu! Co to znaczy "resztki po mnie"? Człowiek niejest przedmiotem, który stracił na wartości, bo był przez kogoś używany. Twoja wartość zależy wyłącznie od ciebie. Ja nie mogę ci jej w.żaden sposób ująć lub dodać.
Umilkł, pon-ieważ podeszła do nich stewardesa, proponując napoje. Aleksiej zamówił dla nich obojga wodę mineralną i wyjaśnił, widząc lekko zaskoczone spojrzenie Hope:
– Myślałaś, że wezmę wino? Podczas podróży należy unikać alkoholu, bo bardzo odwadnia. W dodatku trudniej się potem znosi różnicę czasu, człowiek dłużej dochodzi do siebie. Ale jeśli chcesz…
Potrząsnęła głową i odwróciła się w stronę okna. Wyczerpywały ją te nieustanne słowne potyczki. Aleksiej w każdej sytuacji potrafił znaleźć logiczne argumenty. Takie pułapki, w które Hope nieuchronnie wpadała, tracąc impet i wolę do dalszej walki. Czuła jednak, że Aleksiej nie ma do końca racji, choć nie umiała ubrać tego stwierdzenia w odpowiednie słowa. Przecież dla niej byłoby najlepiej, gdyby ukochany mężczyzna został zarazem jej pierwszym kochankiem. Nawet najbardziej racjonalne argumenty nie mogły jej przekonać, że to bez znaczenia, kto pozbawi ją dziewictwa.
Oczywiście ów pierwszy mężczyzna powinien być nie tylko godzien miłości, ale również pożądania. Godzien pożądania jak Aleksiej…
– Nie wiem, o czym myślisz, ale masz taką minę, jakbyś właśnie odkryła jakąś ważną prawdę – dobiegł ją jego głos.
Bo może i odkryłam, zgodziła się w.myślach, próbując dojść do ładu ze swoimi emocjami. Tak, miała wspaniałego kochanka, a co więcej, pragnęła z nim zostać. Chciała też, żeby on jej pragnął równie mocno, żeby zapomniał o Elise, zapomniał o zemście, zobaczył w niej tylko i wyłącznie kobietę.
Nie było jej łatwo zmierzyć się z takimi myślami, cały czas odczuwała pokusę, żeby je zignorować, zepchnąć głęboko w podświadomość, przed samą sobą udawać, że Aleksiej napawa ją odrazą. Jednak po pierwsze była odważna i nie lubiła chować głowy w piasek, a po drugie nauki udzielane przez Aleksieja nie poszły w las – starała się przyjrzeć swoim emocjom z dystansu, ocenić je na trzeźwo, nie tracąc przy tym zdrowego rozsądku.
Trzy godziny po starcie podano posiłek, lecz Hope nie miała apetytu. Aleksiej również ledwo tknął swoją porcję, a gdy niedługo później zaczęto wyświetlać jakąś komedię, odchylił głowę na 'oparcie i przymknął oczy. Jego długie ciemne rzęsy rzucały lekki cień na policzki; wyglądał zdumiewająco bezbronnie i krucho. Na ten widok w sercu Hope wezbrało dziwne uczucie – na poły bolesne, na poły błogie.
A więc to jest miłość, przemknęło jej przez myśl. No nie, cóż za absurd! Natychmiast odwróciła od niego głowę, udając, że ogląda film. Naprawdę nie należy zbyt pochopnie naz)iwać emocji. Dobrze, już wie, że pożąda Aleksieja, ale to nie ma nic wspólnego z miłością. Tylko co wspólnego z pożądaniem miał fakt, że chciała wygładzić zmarszczki na jego czole, zetrzeć zmęczenie z jego twarzy, utulić go w ramionach jak dziecko?
Przypomniało jej się, jak ujrzała go po raz pierwszy i jak natychmiast poczuła instynktownie, że wolałaby go nigdy nie pQznać. Czyżby już wtedy przeczuwała, jak bardzo Aleksiej zmieni jej życie? Właściwie nie tyle zmieni, co po prostu zrujnuje…
Tuż przed zmierzchem wylądowali na Martynice, ponieważ na wyspie St Marguerite nie było międzynarodowego lotniska. Aleksiej wyjaśnił, że również z tego powodu interesy.sir Henry'ego nie wyglądały najlepiej.
– Ani tubylcy, ani garść osób, które kupiły tutaj kawałek ziemi, nie mają najmniejszej ochoty na wprowadzanie dalszych zmian. Powstanie wielkiego lotniska spowodowałoby rozwój masowej turystyki i zniszczenie przyrody oraz specyficznej atmosfery tego miejsca.
– Mój ojciec przecież musiał o tym wiedzieć, kiedy zaczynał tu inwestować.
– Owszem, ale wspominałem ci, że to typ hazardzisty. On zawsze wikła się w ryzykowne interesy, zwłaszcza gdy jest przekonany, że ma asa w rękawie – skwitował z przekąsem Aleksiej.
No tak, znów usłyszę kilka gorzkich słów na temat mojego ojca, pomyślała ponuro Hope.
– Co to było tym razem? – spytała ostrożnie.
– Och, nic nadzwyczajnego. Pozyskał przychylność gubernatora wyspy, ale miał pecha, ponieważ zmieniły się władze i nowy gubernator nie jest już tak podatny na pewne nieoficjalne sugestie. W dodatku podobno bardzo ostro reaguje na wszelkie przejawy korupcji. Podejrzewam, że gdyby został powołany wcześniej, twój ojciec w ogóle nie dostałby pozwolenia na budowę wielkiego kompleksu turystycznego w niemal dziewiczym rejonie. W efekcie ma teraz ekskluzywny hotel na osiemset osób i żadnej możliwości, by zapewnić ewentualnym gościom dogodny transport. O, są nasze rzeczy – powiedział na widok bagażowego, z którym następnie zamienił parę słów w śpiewnym języku. – Nasz samolot startuje za pół godziny. Chodźmy.
Serce w niej struchlało na widok awionetki – małej i kruchej jak zabawka. Mieli tym lecieć? Jednak ponieważ na jej towarzyszu ten widok nie wywarł żadnego wrażenia, Hope zachowała opanowany wyraz twarzy, aby nie zdradzić się ze swoimi obawami.
Lot trwał około czterdziestu minut.
– Szkoda, że nie lecimy za dnia, miałabyś wspaniały widok na wyspy – zauważył w pewnym momencie Aleksiej, ona jednak była bardzo zadowolona z faktu, że nic nie widać.
Lotnisko na Martynice oceniła w myślach jako dość prymitywne, ale w porównaniu z tym, co zobaczyła na St Marguerite, było ono doprawdy szczytem luksusu i wygody. Tutaj zamiast terminalu znajdował się jedynie blaszany barak. O klimatyzacji chyba nikt nigdy nawet nie słyszał. Lepkie, wilgotne powietrze odbierało oddech, przenikało przez wszystkie pory skóry i wystarczyło pięć minut, by człowiek zaczynał marzyć o lodowatym prys.znicu. Spocony, niedbale ubrany celnik przyjaźnie machnął ręką do Aleksieja, bez zażenowania ocenił wzrokiem Hope i z rechotem rzucił jakąś krótką uwagę.
"Lilia wśród cierni" отзывы
Отзывы читателей о книге "Lilia wśród cierni". Читайте комментарии и мнения людей о произведении.
Понравилась книга? Поделитесь впечатлениями - оставьте Ваш отзыв и расскажите о книге "Lilia wśród cierni" друзьям в соцсетях.