– Ale stracą pracę.
– Tylko na jakiś czas. Zawsze znajdzie się jakiś ranczer, który ich wynajmie, nie musi to być Sanders. Wystarczy, że im zapłaci. W okolicy uprawia się nie tylko awokado, ale także sałatę i inne warzywa. To wszystko ktoś musi zebrać. A tysiąc dolarów to prawdziwy majątek.
– Ale Leks kształci ich dzieci, daje im czyste, skromne mieszkania, troszczy się o nich. Strasznie mi przykro, nie mogę uwierzyć, że go mogliby tak potraktować.
– Ja też tego nie rozumiem, ale to nieuniknione. Kwestia kolejnych kilku dni – powiedział.
Ariel odniosła wrażenie, że agent udaje tylko zmartwionego.
– Co zrobią ranczerzy?
– No cóż, pewnie zapędzą rodzinę i przyjaciół do pomocy przy zbiorach. Nie ma wielkiego wyboru, gdy owoce gniją na drzewach.
– Czy pomogłoby… Boże, aż trudno mi uwierzyć, że mówię coś takiego… może skończyłyby się te wszystkie kłopoty, gdybym przyjęła znowu do pracy Cheta Andrewsa? Leks na pewno się nie zgodzi, aby ten człowiek woził jego towar. To terrorysta, który nienawidzi zarówno Leksa, jak i mnie. Przez niego żyjemy teraz w ciągłym strachu, ale jestem skłonna go zatrudnić, gdyby miał się skończyć cały ten koszmar i mogłoby to pomóc ranczerom.
– Według mnie sprawy zaszły już zbyt daleko, pani Hart. Ten człowiek to urodzony terrorysta. Jego pociąga ryzyko. A teraz powiem pani, co wymyśliliśmy wspólnie z Harrym. Wiem, że ma pani prawo jazdy i umie pani prowadzić ciężarówki. Pani człowiek, Stan Petrie dzwonił wcześnie rano i poinformował mnie, że agent Sandersa w Nevadzie znalazł dla niego owe starocia, których pan Sanders poszukuje. Ich dotychczasowy właściciel umarł w ostatnim tygodniu, a jego żona pilnie potrzebuje gotówki. Tak się składa, że posiada wszystkie trzy maszyny, które chce kupić Sanders. Stan Petrie zorganizuje przewóz, ale pomyślałem sobie, że aby uniknąć powtórnej utraty cennych przedmiotów, powinniśmy upozorować drugi przewóz. Rozgłosimy, że pani je wiezie, a wtedy Andrews, gdy tylko się o tym dowie, pojedzie za panią, podczas gdy tamta ciężarówka bezpiecznie dowiezie towar na miejsce. W ten sposób Sanders nie poniesie straty, a my przyłapiemy Andrewsa na gorącym uczynku. Jeśli wszystko się powiedzie, Sanders dostanie swój towar, my dostaniemy Andrewsa i zakończymy całą tę sprawę. Będzie pani musiała przekroczyć granicę stanu, może być Nevada czy Arizona, decyzja należy do pani. Ciężarówka będzie pusta, nie licząc mnie oraz Harry’ego; będziemy siedzieć z tyłu. Całą akcję będą śledzić również inni agenci podążający za nami w nie oznakowanych samochodach. Pani za kierownicą tej ciężarówki będzie doskonałą przynętą dla Andrewsa. My także podejrzewamy, że te napady to jego sprawka, więc nie jest pani odosobniona w swojej opinii. Ale zanim zdecyduje się pani na ten wyjazd, musi pani wiedzieć, że jest to niebezpieczne.
Serce Ariel biło jak oszalałe. Skąd ten błysk w oczach Harry’ego?
– No cóż… ja… a jeśli się nie uda? Mogą was dostrzec. A jeśli nie będzie żadnego napadu? On nie jest taki całkiem głupi. Może się domyślić, że to pułapka, i nie da się nabrać. I dalej, co stanie się z ranczerami i ich zbiorami? A może on już wie o prawdziwym transporcie staroci Leksa i przejrzał ten pański plan? Leks nie przeżyłby powtórnej straty. Co wtedy, panowie, co wtedy?
– Wszystko, co pani mówi, może okazać się prawdą. Ale nie dowiemy się tego, dopóki nie spróbujemy. Odpowiadając natomiast na pani pytanie dotyczące ranczerów: po prostu nie wiem. Wszystko zależy od tego, ile pieniędzy im obiecał i jakim sposobem zdołał ich nakłonić do rzucenia dotychczasowej pracy. Tego nie da się wydedukować. Ale robimy, co w naszej mocy. Mam nadzieję, że pan Sanders dostanie swoje starocie. Nie ma innej alternatywy. Żaden przestępca nie jest w stanie umknąć FBI. Czy ta odpowiedź panią zadowala, pani Hart?
– Pojadę razem z tobą, jeśli zdecydujesz się to zrobić, Ariel – wtrąciła Dolly. – Snookie także pojedzie, tak?
– Tak sądzę. Dobrze, zrobię to, ale pod jednym warunkiem: będę mogła wziąć ze sobą pistolet.
– Czy ja dobrze słyszałem?! – nie dowierzał agent Navaro.
– Dobrze pan usłyszał. Co więcej, chcę pozwolenie na piśmie, inaczej w ogóle tego nie zrobię. Zresztą wy także nie jesteście w porządku, prosząc mnie o coś takiego. Ale chcę pomóc. Pan zapomina, agencie Navaro, że ja grałam w setkach filmów, jestem entuzjastką kina i mnóstwo czytam. Pan zapewnia ochronę i obiecuje, że będzie tam razem ze mną. Ale ja dobrze wiem, że w krytycznym momencie sama będę musiała sobie radzić. A niespodzianek na tej drodze może być wiele, tego nie muszę panu mówić. Filmy sapo to, aby pokazać człowiekowi, co naprawdę może wydarzyć się w jego życiu. Niech pan nie zaprzecza, to prawda. Nie boję się być zdana na samą siebie, ponieważ potrafię zadbać o własne bezpieczeństwo, tak samo zresztą jak Dolly; potrzebujemy tylko pistoletu. Dostałam pozwolenie na broń i umiem strzelać, więc w czym problem? Pan dobrze wie, że może się zdarzyć tak, że w przydzielonej mi ochronie znajdzie się jakiś policjant niezguła, i co wtedy?
Obraził się, poznała to po jego oczach, ściągniętych ramionach i zaciśniętych wargach.
– Musimy stosować się do przepisów – powiedział.
– Tym bardziej nie powinien pan odmawiać mi pisemnej zgody. Navaro szybko przytaknął głową.
– Na całą tę akcję należy przeznaczyć co najmniej jeden dzień. Pani pojedzie do Nevady, to miejsce świetnie pasuje do naszego planu, i tam przejmie prowadzenie ciężarówki. Kierowca, który miał wykonać ten kurs, właśnie nagle się rozchoruje, a pani, przypadkiem bawiąca w Las Vegas, zaproponuje, że odprowadzi ciężarówkę do bazy. Poczekamy dostatecznie długo, aby wieść o tym dotarła do odpowiednich osób, a dopiero potem ruszymy w drogę. Niektórzy kierowcy bardzo lubią poplotkować sobie przez CB-radio. Używają jakiegoś kodu, ale rozszyfrowałem go, wystarczyło trochę ruszyć głową. W tym samym czasie samochód z towarem dla pana Sandersa także ruszy w drogę.
– Dziękuję za te wszystkie informacje. Jak pan sądzi, kiedy powinniśmy przeprowadzić całą akcję? – zapytała Ariel.
– Na przykład jutro. Jeśli nie ma pani żadnych innych planów, już dziś mogłaby pani pojechać do Las Vegas. Jeden z naszych ludzi przyprowadzi pani samochód. Zatrzyma się pani w hotelu „Mirage”, zje obiad, może zajrzy do kasyna… lub co pani zechce. Potem zadzwoni pani do Stana Petrie przez CB-radio i przedstawi mu całą sprawę. Jest pani aktorką, nie muszę udzielać pani rad, jak to zrobić. Będziemy w kontakcie.
– A co ze Snookie? Nie wpuszczą jej do tego wielkiego, wspaniałego hotelu.
– Już moja w tym głowa – agent Navaro machnął jej przed oczami swoją odznaką. Ariel miała niepewną minę. Przez chwilę miała ochotę wyrwać mu z rąk i zniszczyć tę jego odznakę.
– Pójdę nas spakować – rzekła Dolly.
– A w hotelu proszę iść prosto po klucze. Pokój będzie zarezerwowany. Żadnego zamieszania czy czekania w kolejce, nic z tych rzeczy. Podobnie przed wyjazdem: klucze wystarczy odłożyć na toaletkę i wyjść. Proszę tylko o jedno: niech ten pies nie zabrudzi dywanów.
Snookie warknęła groźnie, a Navaro cofnął się przezornie o krok.
– Dobrze.
– A potem spotkamy się na zewnątrz – dodał.
– Ty chyba zwariowałaś, Ariel – rzekła Dolly, gdy agenci zamknęli za sobą drzwi.
– Tak? Dlaczego nie powiedziałaś tego w ich obecności? Gdy proponowali całą tę eskapadę?
– Miałam kompletny mętlik w głowie. Poza tym wiedziałam, że ty się tego podejmiesz, więc nie chciałam robić zbędnego zamieszania. Świetnie umiem czytać w twoich oczach, Ariel.
– Nie wróciłaś do domu ostatniej nocy, gadaj mi zaraz, jak było?
– Całkiem przyjemnie, ale muszę przyznać, że spodziewałam się czegoś więcej. A jak tam poszło z Leksem?
– Nie pytaj. Cały wieczór wszystko kręciło się wokół Snookie, istny koszmar. Opowiem ci wszystko w drodze do Nevady. Chyba potrafię… jak myślisz, Dolly, potrafię?
– Potrafisz, i to z zamkniętymi oczami. To znaczy, masz na myśli prowadzenie ciężarówki, tak?
– To i wszystko inne. To już nie będzie film, lecz rzeczywistość.
– Harry twierdzi, że jest dobrym agentem, ale ja uważam, że on jest jakiś dziwny. Nigdy nie wiadomo do końca, co sobie tak naprawdę myśli. A ja myślałam, że agenci FBI są bez zarzutu. Twierdzi, że wiele razy był wyróżniany. Pokazał mi nawet trochę zamazane zdjęcie, na którym wymienia uścisk dłoni z Dannem Quale’em. Agent Navaro o trzy miesiące dłużej pracuje w FBI. Tworzą zgrany zespół, tak twierdzi Harry. Będą się nami opiekować. Czy bierzemy jakieś suknie?
– Po jednej. Nikt nie stroi się w Vegas. Lepiej mieć niekrępujące ubrania, kiedy się traci pieniądze. Włożę luźne spodnie, koszulkę z krótkim rękawem. Wystarczy mała torba z przyborami na noc. Przynieś jeszcze koc Snookie. Jest uprany, trzeba go tylko wyjąć z suszarki. Zdajesz sobie sprawę, że będziemy musiały jadać w pokoju albo w samochodzie?
– Zepsułaś ją, Ariel. Ona myśli, że jest człowiekiem. Spójrz tylko na jej pysk, dobrze wie, że o niej mowa. Ach, Boże, wreszcie zaczęło się coś dziać w moim życiu.
Jaka ona szczęśliwa – pomyślała Ariel, idąc na górę. – Ale jest tego warta i życzę jej jak najlepiej. Przez łzy patrzyła na kosmetyki i bieliznę, którą pakowała do torby. Snookie dreptała przy niej, zdezorientowana.
– Widzisz, Snookie, myślę, że Dolly się zakochała – szepnęła do niej ze smutkiem Ariel. – To wspaniałe, tylko boję się, że będę za nią bardzo tęsknić, gdy się wyprowadzi. Zostaniemy same, tylko ty i ja, maleńka. Damy sobie radę. Chyba wypada, abym urządziła jej huczne wesele. Zaprosimy wszystkich moich znajomych, aby Dolly dostała mnóstwo prezentów. Musi być bardzo uroczyście. A ty wystąpisz z białym goździkiem w obroży. Ach, Boże, naprawdę będzie mi jej brakowało.
Snookie stanęła na tylnych łapach, przednimi opierając się o jej ramiona i zlizywała jej łzy cieknące po policzkach. Ale Ariel rozpłakała się jeszcze bardziej’ Snookie doszła więc do wniosku, że powinna zrobić coś niezwykłego, aby Ariel zapomniała o swoim nieszczęściu. Przesunęła się ku plecom swej pani i zaczęła ją poklepywać, zupełnie jak matka usiłująca pocieszyć swoje dziecko.
"Lista życzeń" отзывы
Отзывы читателей о книге "Lista życzeń". Читайте комментарии и мнения людей о произведении.
Понравилась книга? Поделитесь впечатлениями - оставьте Ваш отзыв и расскажите о книге "Lista życzeń" друзьям в соцсетях.