Megan potrafiła przyjąć sensowne argumenty.
– Racja – powiedziała. – Co mam robić?
– Proszę pójść ze mną.
Wyłączył magnetowid i telewizor. Wziął tacę z kanapkami i wyszedł z pokoju. Przez chwilę wahał się, dokąd skierować kroki, aż w końcu zdecydował się na bawialnię.
– Niech pani tu usiądzie. – Wskazał fotel, a sam wybrał drugi, stojący naprzeciwko. – Wyobraźmy sobie, że przenieśliśmy się w czasie i rozmawiamy po raz pierwszy. Pamięta pani, jak to było?
– Tak. Pracowałam jako hostessa dla jakiejś firmy i wróciłam późno do domu. Policja już tam na mnie czekała. Zamordowano gospodarza kamienicy, w której mieszkałam, Henry'ego Graingera. To się stało poprzedniej nocy, ale znaleziono go dopiero po jakimś czasie. Policjant powiedział mi, że inspektor Keller chciałby ze mną rozmawiać. Po paru minutach pojawił się pan.
Daniel przypomniał sobie piękną kobietę, która otworzyła mu drzwi. Miała na sobie czerwoną dopasowaną sukienkę oraz złoty naszyjnik, a jej lśniące włosy spadały luźno na nagie ramiona. Widział też jej twarz z niezwykłe starannym makijażem. Śliczną twarz, która, nie wiedzieć czemu, wprawiła go w zły nastrój.
Otrząsnął się ze wspomnień i podjął wątek śledztwa.
– Powiedziałem pani, że Grainger nie żyje, i spytałem o kłótnię, która miała miejsce poprzedniego dnia. Proszę mi teraz o tym opowiedzieć.
Megan skrzywiła się, jakby zaproponował jej coś nieprzyzwoitego.
– Grainger przypomniał mi, że zalegam z czynszem – powiedziała. – Wyjaśniłam, że zapłacę za kilka dni, a on na to, że mogłabym mu to „wynagrodzić w naturze”. Właśnie tak się wyraził: „wynagrodzić w naturze”.
– Czy spytała pani, co miał na myśli?
– Nie było potrzeby. Już wcześniej się do mnie zalecał. Usiłował mnie dotknąć albo otrzeć się o mnie. To było wstrętne, ale nie mogłam się go pozbyć.
– Dlaczego się pani nie przeprowadziła?
– Nie mogłam znaleźć innego lokum o podobnym standardzie za taką cenę – wyjaśniła. – Już wcześniej odkryłam, że płacę mniej niż inni lokatorzy. Grainger specjalnie ustalił tak niską stawkę, bo wiedział, że nie mam pieniędzy.
– A co z alimentami od pani męża? – spytał, przyglądając się jej uważnie. Czy to możliwe, że kiedyś wątpił w jej szczerość?
– Nie dostawałam ani grosza – odparła. – Mąż chciał odzyskać syna i uznał, że zrobi najlepiej, jak nas zagłodzi. To był jego sposób na zdobycie miłości Tommy'ego.
Daniel nie skomentował jej wypowiedzi, chociaż miał na to wielką ochotę.
– A właśnie, gdzie był wtedy pani syn?
– Spędzał noc u rodziny jednego z kolegów. Tak się zwykle działo, kiedy miałam pracę.
– Jako hostessa?
– Tak – odparła z mocą. – I tylko jako hostessa. Nie dorabiałam sobie na boku.
– Nie mogła pani sobie znaleźć innego zajęcia? – spytał.
– Na przykład: jakiego? – odpowiedziała pytaniem. – Skończyłam szkołę i natychmiast zaczęłam pracować jako modelka. Zresztą nawet z odpowiednimi kwalifikacjami trudno teraz znaleźć dobrą pracę. Po prostu robiłam, co umiałam.
– Robi pani.
– Słucham?
– Powiedziałem, że robi pani. Wyobraźmy sobie, że cofnęliśmy się w czasie o trzy lata. Wciąż jest pani modelką i właśnie skończyła pani pracę.
Megan pokręciła przecząco głową. – To się nie uda – powiedziała. – Chciałby pan wymazać swoją winę.
Daniel zacisnął zęby. Spodziewał się jednak, że znajdzie w niej trudnego przeciwnika.
– Chodzi mi wyłącznie o dobro śledztwa. Jeśli tylko mam je dalej prowadzić. – Zrobił efektowną pauzę. – Musimy udawać, że w ogóle się nie znamy. Że nic się między nami nie zdarzyło.
Megan zamyśliła się. Na jej czole pojawiły się dwie niewielkie zmarszczki. W końcu wyprostowała się i spojrzała mu prosto w oczy.
– Dobrze. Wobec tego wrócę za chwilę.
Wybiegła z bawialni, nie czekając na zgodę Daniela. Gdy znalazła się w sypialni, szybko zmieniła sukienkę na taką, która odsłaniała jej ramiona, a następnie zabrała się do robienia makijażu. W końcu spojrzała na niewielką flaszeczkę perfum. Z pewnym wahaniem potarła zwilżonym palcem skórę za uszami i wylała kilka kropel na ramiona obok szyi. Wiedziała, że musi oszczędzać.
Wszystkie wysiłki wynagrodziło jej to, co zobaczyła w oczach Kellera. Inspektor był wręcz zaszokowany. Jednocześnie od razu zaczaj: ją traktować z wyraźną niechęcią.
– To nie było konieczne – wymamrotał.
Megan usiadła naprzeciwko i założyła nogę na nogę.
– Oczywiście, że było – zaoponowała. – Chciał pan przecież wiernie odtworzyć pierwsze przesłuchanie. Nie spotkał się pan wtedy z zastraszoną myszą, ale z Tygrysicą, którą znienawidził pan od pierwszego wejrzenia. Czy nie tak było? Proszę powie…
– Dosyć tego! – krzyknął. – Mamy ważniejsze sprawy niż grzebanie się w tym wszystkim.
Megan uśmiechnęła się do niego słodko. Miał ochotę dać jej w twarz. Jeśli tego nie zrobił, to tylko dlatego, że był inspektorem. Co by powiedzieli koledzy? Zaraz. Rozejrzał się uważnie dokoła. Jacy koledzy? Przecież znajdują się sami w jego bawialni.
– Ja tylko spełniłam pańską prośbę – powiedziała Megan. – To pan chciał wrócić do przeszłości.
Zerknął na nią podejrzliwie. Czyżby domyśliła się, co się z nim działo przed chwilą? Nie, chodziło jej wyłącznie o strój.
Daniel westchnął ciężko. Nawet nie przypuszczał, że propozycja powrotu do przeszłości wtrąci go w taką otchłań. Znowu zaczął nienawidzić Megan. Jednak przed trzema laty nie zwracał przynajmniej uwagi na jej wdzięki. Teraz nienawiść połączyła się z gwałtowną żądzą. Cierpiał męki, ponieważ oba uczucia wzmagały się, a nie słabły. Im bardziej pragnął Megan, tym bardziej jej nienawidził. Działo się tak zwłaszcza wtedy, kiedy na nią patrzył, ponieważ jej uroda stała się teraz wręcz wyzywająca.
Udał, że szuka czegoś w swoich notatkach. Megan zamilkła, czując pewnie, że dalsza dyskusja na ten temat nie doprowadzi do niczego dobrego.
– Niech mi pani opowie, jak wyglądał przebieg kłótni z Graingerem.
Megan drgnęła, zaskoczona nieprzyjemnie tonem jego głosu. Już nie prosił, ale żądał.
– Powiedziałam mu „nie”, ale jakoś nie potrafił zrozumieć tego słowa. Usiłował się do mnie dobierać, więc zaczęłam krzyczeć. Zdaje się, że wszyscy to słyszeli.
– Pamięta pani swoje okrzyki?
– Nie.
– Naprawdę? – zapytał jadowitym tonem. – Nie pamięta pani nawet, co krzyczała?
Megan zagryzła wargi. W ciszy, która nastąpiła, słychać było tykanie wielkiego ściennego zegara.
– Dobrze, krzyknęłam, że takie ścierwo nie powinno żyć. Ale ja go nie zabiłam – dodała od razu.
– Co pani zrobiła, kiedy Grainger wyszedł?
– Wybiegłam z domu. Chciałam uciec jak najdalej. Godzinami włóczyłam się po ulicach. W końcu dotarłam do Wimbledon Common, gdzie ktoś mnie widział.
Keller zignorował jej ostatnią uwagę.
– Dlaczego nie wzięła pani taksówki?
– Nie mogłam… Nie mogę sobie na nią pozwolić.
– A ten naszyjnik? – Wskazał jej nagą szyję, ale dziewczyna bez trudu przypomniała sobie kolię.
– Imitacja – powiedziała.
Daniel zdziwił się. Wówczas nie przyszło mu do głowy, że Megan może nosić sztuczną biżuterię. Po prostu założył, że ma do czynienia z osobą bogatą. Zawsze mu się wydawało, że modelki zarabiają masę pieniędzy.
– Wróćmy do Graingera – zaproponował. – Eksperci stwierdzili, że zmarł o trzeciej nad ranem. Gdzie pani wtedy była?
– Właśnie koło Wimbledon Common – niemal krzyknęła. – Wróciłam z pracy tuż przed północą, wybiegłam z domu kilkanaście minut później, tak że do Wimbledonu mogłam dotrzeć pieszo dopiero po drugiej. Nie udałoby mi się wrócić tak szybko.
– Chyba że wzięła pani taksówkę – mruknął.
– Więc ma pan zeznania taksówkarza? – zapytała z szyderczym uśmiechem.
Keller zmieszał się trochę, ale postanowił kontynuować śledztwo. Zostało jeszcze wiele rzeczy do wyjaśnienia. Przecież dopiero zaczęli przesłuchanie. Starał się nie patrzeć na Megan i cały czas grzebał w notatkach.
– Co pani zrobiła później?
– Wróciłam do domu. Posprzątałam pokój po sprzeczce z Graingerem. Musiałam zetrzeć krew z kominka, ponieważ pchnęłam go, kiedy się do mnie dobierał, i rozciął sobie wargę.
Daniel uniósł gwałtownie rękę, chcąc dać znak, żeby zamilkła.
– Dlaczego nie powiedziała pani tego za, pierwszym razem?!
– Owszem, powiedziałam.
– Ale dopiero parę dni później, kiedy kazałem dokładnie zbadać pani pokój. Właśnie wtedy znaleziono ślady krwi Graingera na pani sukience.
– Co oczywiście dowodzi, że go zamordowałam. Daniel zmarszczył czoło, usiłując przypomnieć sobie szczegóły rozmów sprzed trzech lat. Również tych nieoficjalnych, których nie zarejestrowano na kasetach wideo.
– To nie dowodzi niczego – stwierdził. – Wolałbym jednak, żeby pani wcześniej o tym wspomniała.
– Byłam zaszczuta – powiedziała, spuściwszy głowę. – Czułam się niepewnie. Zwłaszcza po tym, jak mnie pan potraktował przy pierwszym przesłuchaniu.
– Nie wyglądała pani wcale na zaszczutą – zaoponował.
– Ma pan tendencję do wyciągania pochopnych wniosków. Jestem modelką. Moja praca polega na stwarzaniu pozorów.
Daniel nie wyglądał na przekonanego. Przez chwilę przeglądał notatki, a następnie spojrzał na Megan.
– Nie zaprzeczy pani jednak, że znaleziono krew Graingera w pani pokoju – powiedział oskarżycielskim tonem.
– Tak, ale również na dole. Co prawda, sam pan powiedział, że był chory, a ja na pewno jestem silniejsza niż na to wyglądam, ale po co, do diabła, miałabym go ciągnąć na dół?
– Żeby zamaskować ślady.
Dziewczyna opadła z jękiem na fotel. Mimo makijażu na jej twarzy pojawiły się już ślady zmęczenia.
– Byłam potworną idiotką – powiedziała, podnosząc się z miejsca. – Od razu dałam się sprowokować. Rzuciłam się na pana z pięściami i zdobył pan dowód.
Keller nie spodziewał się tego ataku, ale udało mu się uniknąć pierwszych ciosów. Po tych przyszły następne. Nie mógł się już przed nimi opędzać i złapał dziewczynę za ręce. Ich ciała zetknęły się na chwilę. Daniel odsunął się trochę, ale Megan wciąż znajdowała się tuż przy nim.
"Na Wolności" отзывы
Отзывы читателей о книге "Na Wolności". Читайте комментарии и мнения людей о произведении.
Понравилась книга? Поделитесь впечатлениями - оставьте Ваш отзыв и расскажите о книге "Na Wolności" друзьям в соцсетях.