– A jeśli ktoś się domyśli, że to ja udawałam twoją siostrę?

– Nikt nie będzie nic podejrzewał. Rodzina przecież wie o tym, że nasze matki były kuzynkami, co wyjaśni twoje podobieństwo do mojej siostry. Ludzie widzą to, czego oczekują, i nikomu nie przyjdzie do głowy, że mógł cię już kiedyś widzieć.

Noella westchnęła leciutko.

– Bardzo to wszystko sprytne. Ale czy jesteś pewien, tak do końca pewien, że chcesz mnie za żonę?

Hrabia zaśmiał się i był to radosny śmiech szczęśliwego człowieka.

– Jestem całkowicie pewien, że chcę cię poślubić i nikt ani nic w świecie nie jest w stanie odwieść mnie od tego zamiaru.

Ich usta znów się połączyły, po czym powiedział:

– Uwielbiam cię, najdroższa, nareszcie mogę to wyznać i nie muszę walczyć ze swoim uczuciem, choć walka ta i tak z góry był skazana na porażkę.

Znów ją pocałował, po czym wstał ze słowami – Idę się ubrać i przygotować na wizyt komisarza. Każę lokajowi spakować moje rzeczy, a ty zbudź swoją nianię około szóstej ran i przypilnuj, żeby wraz ze służącymi spakował wszystko, co posiadasz.

Mówiąc to hrabia podszedł do okna i odsłonił story.

Gwiazdy na niebie już zbladły i nad ziemią wisiała mgła, która zawsze ją okrywa tuż przed świtem. Już wkrótce na wschodzie pojawi się słońce.

Wiedziała, że hrabia spoglądał na swe włości, dziękując Bogu nie tylko za to, że żyje, ale także za to, że jest zakochany.

Potem skierował się do drzwi i wychodząc powiedział:

– Pośpiesz się, najdroższa. Bardziej niż czegokolwiek na świecie pragnę, byś była moją żoną, ale zanim nie wyjedziemy pamiętaj, że musisz udawać moją siostrę.

Noella uśmiechnęła się i hrabia pomyślał, że żadna kobieta na świecie nie wyglądała tak promiennie.

Potem zamknęły się za nim drzwi i Noella opadła na poduszki, powtarzając bez końca:

– Dzięki ci, Boże. Dzięki!

Noella wraz z hrabią podróżowali na południe w luksusie, znacznie przewyższającym warunki, które zapewnił im Jasper w drodze do Yorkshire.

Powóz hrabiego, obszerny i bardzo wygodny, ciągnęła szóstka doborowych koni.

Kiedy rankiem przygotowywali się do podróży, zaprzęgnięto czwórkę świeżych koni, które hrabia kazał zawczasu rozstawić.

Pokoje, w których nocowali, nie były nadzwyczaj eleganckie, ale hrabia podróżował nie tylko z własną pościelą, ale nawet z dywanikami, które kładzie się przy łóżku. Zaopatrzył się również w wino i te artykuły żywnościowe, których nie spodziewał się znaleźć w przydrożnych zajazdach. Co do posiłków, to w razie potrzeby miał o nie zadbać jeden z czterech forysiów, który był doskonałym kucharzem.

Niania podróżowała z Hawkinsem w części bagażowej powozu. Kiedy dowiedziała się od Noelli o oświadczynach hrabiego, krzyknęła z radości:

– Jaśnie pan hrabia będzie dla ciebie lepszym mężem, niżby twoja matka mogła sobie wymarzyć! Jestem pewna, że twoje małżeństwo będzie równie szczęśliwe, jak jej.

Czasami jednak Noella przypominała sobie, że nie tak dawno całkiem realna była perspektywa jej ślubu z Stephenem Hortonem. Wzdragała się na samą myśl o tym.

Teraz jednak, kiedy wiedziała, jak bardzo hrabia ją kocha, była pewna, że nie uczyniłby wtedy świadomie niczego, co mogłoby ją unieszczęśliwić.

– Bałem się własnych uczuć – wyjaśniał jej, kiedy po raz kolejny o tym rozmawiali. – Ponieważ zaś Stephen Horton jest bardzo bogaty, sądziłem, że robię to, co dla ciebie najlepsze.

– Ale teraz już rozumiesz, że nie mogłabym wyjść za mężczyznę, którego bym nie kochała – powiedziała Noella.

– Nie wierzyłem w miłość, dopóki nie spotkałem ciebie – odpowiedział. – Teraz wiem, że wmawiałem to sobie. Tak naprawdę bałem się cierpienia, jakie przeżywałem, gdy opuściła mnie matka.

– Już nigdy więcej nie będziesz nieszczęśliwy – wyszeptała Noella.

Kiedy dotarli do Londynu, hrabia wysłał Noellę do łóżka wiedząc, że na pewno jest zmęczona po tak długiej podróży.

– Przede mną sporo przygotowań – powiedział.

Ponieważ chcę, żebyś była wypoczęta, najdroższa moja, radzę ci przespać całą noc i większość jutrzejszego dnia, bo jutro wieczorem weźmiemy ślub.

Noella była bardzo szczęśliwa, ale także odrobinę zmęczona, dlatego odpowiedziała:

– Zrobię, cokolwiek mi rozkażesz. Bardzo chcę zostać twoją żoną.

– Nawet nie w połowie tak bardzo, jak ja twoim mężem – odrzekł hrabia, a Noella wiedziała, że mówił to szczerze.

Żeby przypodobać się przyszłemu małżonkowi, Noella zaraz poszła spać i kiedy obudziła się dopiero następnego dnia po południu, hrabiego nie było w domu.

Była pewna, że załatwiał formalności związane z ich ślubem i wypożyczeniem jachtu, na którym mieli spędzić miodowy miesiąc.

Nie wyobrażała sobie bardziej nęcącej perspektywy niż zagraniczne wojaże z hrabią.

Nieważne, dokąd pojedziemy, choćby i w nieznane, na pewno będzie jak w niebie, bo on tam będzie ze mną – pomyślała w duchu Noella.

Niania, która bardzo odmłodniała od chwili, gdy nie musiała się już martwić o przyszłość, wybrała dla Noelli prześliczną suknię ślubną.

Była oczywiście biała i pochodziła z najlepszego sklepu w Londynie.

Niania wybrała suknię z tiulu, ozdobioną falbankami z koronki. Była to najpiękniejsza suknia, jaką Noella kiedykolwiek widziała.

Miała szerokie, modne rękawy, a jej rozkloszowany dół podkreślał wiotką talię Noelli tak, że wyglądała jak z obrazka.

Ponieważ ślub odbył się w tajemnicy i nawet służący w Londynie nie wiedzieli, co się dzieje, Noella zamiast welonu włożyła toczek ozdobiony białymi różami.

Zamiast bukietu ślubnego trzymała w ręku modlitewnik w oprawie z masy perłowej.

Wyglądała tak pięknie, że hrabia nie mógł znaleźć słów, by wyrazić swój zachwyt.

Jechali w milczeniu wynajętym powozem, aby ich woźnica nie wiedział, dokąd się udają.

Trzymali się za ręce, a hrabia całował jej dłonie. Niania kupiła Noelli koronkowe mitenki zamiast zwykłych skórzanych rękawiczek.

Czując ciepło namiętnych ust hrabiego, Noella znów doznała czegoś, co można porównać tylko do migotania gwiazd.

Kiedy konie zatrzymały się przed kościółkiem, w którym mieli się pobrać, hrabia wyszeptał:

– Uwielbiam cię, najdroższa.

W kościele panowała cisza, a słowa starszego proboszcza odprawiającego mszę zabrzmiały bardzo szczerze i wzruszyły ich do głębi.

Ołtarz przyozdobiono białymi liliami, które symbolizowały czystość panny młodej.

Wierzył głęboko, jak gdyby powiedzieli mu o tym święci, że Noella nigdy go nie zasmuci ani nie zawiedzie.

Kiedy otrzymali od księdza błogosławieństwo, ruszyli wolnym krokiem wzdłuż nawy głównej w kierunku wyjścia, a Noella była pewna, że słyszy śpiew aniołów.

Udali się następnie do domu hrabiego i zjedli przepyszny posiłek w jadalni, która wyglądała zupełnie inaczej niż wtedy, gdy Noella ujrzała ją po raz pierwszy, podróżując z Jasperem do Yorkshire.

Obsługiwał ich tylko Hawkins i zaufany lokaj hrabiego.

Kolację podano na rodowych srebrach, które na tę okazję wyjęto z sejfu. Książę kazał też przykryć ciemne, dębowe boazerie girlandami kwiatów.

Na stole stały piękne bukiety, podobnie jak w sypialni, której Noella nie widziała w czasie swej pierwszej wizyty.

Ponieważ jej wystrój był bardzo gustowny i kobiecy, Noella domyśliła się, że należała do hrabiny. Wybierając tę sypialnię na noc poślubną książę dał Noelli do zrozumienia, że wybaczył swej matce to, że go opuściła. Dopiero teraz zrozumiał nieodpartą moc miłości.

Noella postanowiła, że kiedyś z nim o tym porozmawia, ale nie dziś.

Może wtedy, gdy zbliżą się do siebie tak bardzo, że nie będą mieć już przed sobą żadnych tajemnic.

Niania pomogła jej w wieczornej toalecie.

Po wyjściu niani z sypialni Noella modliła się, żeby hrabia nie był nią rozczarowany. Bała się, że brak doświadczenia w miłości może go do niej zrazić.

Wiedziała, że chociaż deklarował nienawiść i brak zaufania do płci pięknej, utrzymywał stosunki z kilkoma kobietami, choć nigdy nie zaangażował się uczuciowo.

Kiedy wszedł do sypialni, wydał się jej niebiańsko przystojny. Była pewna, iż nawet jeśli sam nie darzył tamtych kobiet uczuciem, to z pewnością wiele z nich straciło dla niego głowę.

Podszedł do łóżka i, swoim zwyczajem, usiadł na jego brzegu.

– Wyglądasz na przestraszoną, najdroższa.

Dlaczego?

– Trochę się… boję – szepnęła.

– Mnie?

– Nie boję się ciebie. Obawiam się, że będziesz mną rozczarowany.

Wyciągnęła ręce do niego i mówiła dalej:

– 

Zdaję sobie sprawę, jak niewiele wiem… nie widziałam niczego poza cichą wsią… ptakami i kwiatami… wszystko to zawsze wydawało mi się bardziej rzeczywiste niż ludzie.

Wciągnęła głęboko powietrze i powiedziała:

– Co będzie… jeśli poczujesz się mną znudzony?

Hrabia spojrzał na nią z uśmiechem:

– Czy to w ogóle możliwe?

Ujął jej dłonie i ucałował je.

Zdjął szlafrok i położył się obok niej.

W sypialni paliła się tylko jedna świeca w złotym świeczniku stojącym za jedwabnymi i muślinowymi kotarami, które osłaniały łoże.

Noella dobrze widziała jego twarz. Wydawało się jej, że dostrzega ogień w jego oczach, kiedy szukał jej ust.

Pocałował ją namiętnie.

Przytulił ją jeszcze mocniej i powiedział:

– 

Nie bój się niczego. Będę bardzo delikatny.

Jesteś jeszcze taka młoda, taka wrażliwa i, dzięki Bogu, taka niewinna.

– I… taka… niedoświadczona – szepnęła Noella.

– Czy myślisz, że chciałbym, żebyś była inna?

Przycisnął ją do siebie i powiedział:

– Chyba dlatego, że zbyt młodo poznałem prawdziwy smak życia, zawsze pragnąłem pojąć za żonę kobietę, którą sam będę mógł nauczyć wszystkiego o miłości.

– A jeśli… i tak się mną… znudzisz?

– To niemożliwe.

Odgarnął włosy z jej twarzy i pogłaskał ją.