– To wszystko – Podszedł bliżej, zdecydowa nie za blisko.
– Tak, możemy wracać.
– Doskonale. W butelce zostało jeszcze sporo wina. Wzniesiemy toast za powodzenie twojego planu.
Zabrał po drodze pusty kieliszek. Podążyła za nim bez słowa. Tłumaczyła sobie, że nie powinna pić więcej alkoholu. Już sam zniewalający uśmiech wspaniałego Włocha przyprawił ją o zawroty głowy. Całe szczęście, że godzina konsultacji dobiegała końca. Pozostało jeszcze wytrwać dziesięć minut. Nick wszedł do kuchni i wyciągnął butelkę z lodówki.
– Mieszkasz gdzieś niedaleko – zapytał znienacka.
– Tak,w Holgate.
– Tu się urodziłaś?
W głowie Sereny zadźwięczał dzwonek alarmowy. Wyglądało na to, że znów próbuje ustalić, skąd ją zna.
– To piękne miejsce – udzieliła wymijającej odpowiedzi i natychmiast odbiła piłeczkę – O ile wiem, ty na stałe przebywasz w Sydney.
– Tak, mam apartament w Babnoral.
Wiedziała, że luksusowe mieszkania na Północnym Wybrzeżu kosztują miliony. Oczywiście, Nick musiał mieć wszystko, co najlepsze. Wręczył jej szklaneczkę.
– Ostatnio zlecono mi opracowanie projektu niedaleko Gosford. Dlatego z radością przyjąłem zaproszenie siostry. Zostanę tu do czasu ukończenia pracy.
Sugerował, że pozostanie w willi przez dłuższy czas. Pewnie nie chciał, żeby myślała, że szuka chwilowej rozrywki. Serena ani przez chwilę nie wierzyła, że ich znajomość może przerodzić się w coś trwałego. W uznawanej przez jego środowisko hierarchii psia fryzjerka zapewne zajmowała jeszcze niższą pozycję niż ludzka. Nie pozostało jej nic innego, niż odwrócić uwagę od własnej osoby.
– Widziałam projekt parku w gazecie. Imponujący. -Uniosła kieliszek w geście uznania – Stworzyłeś wspaniałą wizję przyszłych terenów rekreacyjnych.
– Dziękuję – Wyglądał na zaskoczonego jej wiedzą. Pewnie nie podejrzewał, że potrafi czytać plany. Za chwilę w jego oczach pojawił się szelmowski błysk. – Jeżeli chcesz zobaczyć inne rysunki, mam ich tu wiele. Przekształciłem jeden z pokoi gościnnych w tymczasowe biuro.
Serce Sereny gwałtownie przyspieszyło. W żadnym wypadku me mogła sobie pozwolić na przekroczenie progu sypialni ani okazać zaciekawienia, nawet życiem zawodowym Nicka. I bez tego wzbudzał w niej zbyt wiele emocji. Gdyby uległa jednej pokusie, nie potrafiłaby się oprzeć innej, znacznie silniejszej.
– Innym razem – powiedziała z uśmiechem. Upiła łyk i odstawiła kieliszek na odległość ramienia. Czuła, jak uderzeniowe dawki hormonów szybko krążą wiej żyłach – Muszę iść, rodzina na mnie czeka. Ale jeżeli masz jeszcze jakieś pytania dotyczące Cleo, chętnie odpowiem. Jeżeli zaistnieją jakieś nowe problemy, znajdziesz mnie w salonie Michelle.
Zmarszczył brwi, najwyraźniej niezadowolony, że odrzuciła zaproszenie i wręczył jej bez słowa siedemdziesiąt dolarów. Podziękowała z uśmiechem, włożyła pieniądze do torebki i od razu wyciągnęła kluczyki do samochodu.
W jego ciemnych oczach pojawił się niebezpieczny błysk.
– Odprowadzę cię – nie dawał za wygraną.
Przy okazji zabierz Cleo na spacer – zastosowała wypróbowaną taktykę obrony. – Smycz wisi w składziku.
Nick spochmurniał. Zdawał sobie sprawę, że rozpieszczona suczka udaremni każdą próbę na wiązania bardziej intymnej więzi. Mruknął coś niewyraźnie pod nosem i wyszedł z kwaśną miną. Cleo podreptała za nim w znacznie weselszym nastroju. Wrócili po kilku sekundach.
– Gotowe – wycedził przez zaciśnięte zęby.
Serena ruszyła pierwsza, żeby nie widział jej twarzy. Nie zdołała powstrzymać uśmiechu triumfu. Nie zdawała sobie sprawy, że taneczny krok i kołysanie biodrami zdradzają jej nastrój. Nick miał ochotę wyciągnąć rękę, chwycić ponętne krągłości, tańczące przed jego oczami i pieścić tak długo, by przewrotna kobieta poczuła równie wielkie pożądanie, jakie w nim wzbudziła.
Przystanęli przy furtce. Gdy Nick ją otwierał, Serena poczuła aromat doskonałej wody po goleniu. Był tak blisko, zbyt silnie na nią działał. Chciała jak najszybciej wsiąść do swego małego peugeota, skryć się w przytulnym wnętrzu, gdzie zły wilk nie będzie jej już zagrażał. Od wymarzonej kryjówki dzieliło ją zaledwie kilka kroków. Przemierzyli je ramię w ramię w milczeniu. Suczka skakała i biegała wokół. Zanim Serena dopadła drzwi, nagle coś skrępowało jej ruchy. Spojrzała w dół. Miała nogi okręcone śmyczą. Cleo szarpnęła gwałtownie i Serena straciła równowagę. Oparła się o pierś Nicka.
– Ty drżysz – powiedział i otoczył ją ramieniem. Na widok ciemnych oczu, patrzących spod długich rzęs zadrżała jeszcze mocniej. Nie myślała już, nie protestowała, nie wykonała żadnego ruchu, gdy powoli pochylił głowę. Czekała tylko, aż cudowne, lekko rozchylone wargi dotkną jej ust. Z początku tylko przyjmowała delikatny, czuły pocałunek, później odpowiadała z coraz większą pasją. Otwarcie okazywała namiętność, przyznawała się do nienasycenia, atakowała i żądała więcej rozkoszy. Zacisnęła nogi na muskularnym udzie i przylgnęła całym ciałem do upragnionego mężczyzny. Uniósł ją do góry, trzymając za pośladki. Czuła na piersiach bicie jego serca, a na brzuchu ogień pożądania. Oplotla jego szyję rękami i zapomniała o całym świecie. Całowała coraz zachlanniej. Nick przesunął dłoń niżej. Gotowa była po zwolić mu na wszystko.
Piskliwe ujadanie przywróciło ją do rzeczywistości. Oprzytomniała natychmiast. Puściła szyję Nicka i stanęła obiema nogami na ziemi. Cleo urządzila prawdziwą scenę zazdrości. Ujadała za wzięcie, ciągnęła smycz i drapała ziemię pazurami. Gdyby nie pospieszyła na ratunek, Serena na pewno upadłaby na ziemię, pociągając Nicka za sobą. Chyba nie starczyłoby im obojgu siły woli, żeby tracić czas na dojście do domu czy chociażby do samochodu.
Serena uświadomiła sobie, że cały czas trzyma w ręku kluczyki. Skorzystała z nieuwagi Nicka. Właśnie tłumaczył suczce, że nie ma powodu do niepokoju. Otworzyła drzwi auta.
– Czas na mnie – oświadczyła zdecydowanym tonem. Osłodziła pożegnanie przyjaznym, urzędowym uśmiechem.
– Naprawdę odjeżdżasz – W jego głosie brzmiało rozczarowanie.
– Bardzo ładnie mi podziękowałeś, ale rodzina pewnie już się niepokoi – Pociągnęła za klamkę.
– Dobranoc, życzę ci powodzenia.
Usiadła pospiesznie i odjechała, zanim zdążył zaprotestować lub choćby odczytać z wyrazu jej twarzy, jak wielkie wrażenie wywarł pocałunek, który lekceważąco nazwała dziękczynnym. Była tak oszołomiona, że z trudem odnalazła drogę powrotną.
Zapadał zmrok. Zegar pokazywał za piętnaście dziewiątą. Nie przypuszczała, że spędziła aż tyle czasu w objęciach Nicka Morettiego. Wciąż nie mogła dojść do siebie, nadal drżała na całym ciele. Gdy tylko skręciła w główną drogę, przystanęła na najbliższym parkingu i otworzyła okno, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza.
Żaden mężczyzna nie otumanił jej do tego stopnia przez całe dwadzieścia osiem lat życia.
Ani przez chwilę me zapomniała, jak wiele ich dzieli. Należał do elity i za żadne skarby nie nawiązałby bliskiej więzi z osobą niskiego stanu ani też nie przedstawiłby jej swoim wysoko postawionym znąjomym.
Mogła liczyć najwyżej na cichy romans, wstydliwie skrywany przed światem. A rola potajemnej, tymczasowej kochanki zdecydowanie jej nie od powiadała.
Postanowiła wybić sobie na zawsze z głowy Nicka Morettiego. Łatwo powiedzieć, zdecydowanie trudniej zapomnieć o tak namiętnym, słodkim pocałunku. W każdym razie następnego nie zamierzała ryzykować.
Włączyła silnik i ruszyła w drogę do domu.
ROZDZIAŁ SZÓSTY
Cleo wyprowadziła Nicka na spacer po terenie posiadłości. Szedł, gdzie go pociągnęła, pogrążony w zadumie. Rzucając wyzwanie zuchwałej pannie, wyznaczył sobie z góry rolę zwycięzcy. Długo musiał kluczyć za upatrzoną zdobyczą. Oddawała pocałunek z dziką pasją, jakby już do niego należała. Pewien był, że polowanie zostanie uwieńczone sukcesem, ale w ostatniej chwili wymknęła mu się z rąk. Nigdy wcześniej nie przeżył takiej porażki. Dotychczasowe kochanki zabiegały o następne spotkania. Dokładały wszelkich starań, żeby przywiązać go do siebie na dłużej. Nigdy nie przyszłoby mu do głowy, że kobieta może tak namiętnie całować, a potem odrzucić partnera jak niepotrzebną zabawkę. Chyba przejęła obyczaje od podopiecznych. Zastanawiał się, czy w łóżku w równie nieskrępowany sposób dałaby upust pierwotnym instynktom. I czy po huraganie zmysłów nastąpiłoby równie niefrasobliwe, chłodne pożegnanie. Popatrzył na Cleo, która dreptała obok, zupełnie nieświadoma frustracji opiekuna.
– Ty ją o wiele bardziej obchodzisz niż ja – mruknął – Nie wyobrażaj sobie, że pozwolę ci wskoczyć do łóżka. Będziesz spała w swojej jaskini.
Serena Fleming obudziła w nim samym instynkty jaskiniowca. Do tej pory uważał siebie za cywilizowanego człowieka. Respektował potrzeby innych, o ile nie kolidowały z jego własnymi. Zawsze był zwolennikiem pokojowych negocjacji i dyplomatycznych posunięć, dopóki zwierzęca stylistka nie zawładnęła jego umysłem. Denerwowało go, że prosta dziewczyna z nizin społecznych rozpaliła jego wyobraźnię o wiele silniej niż słynne piękności z pierwszych stron gazet. A przecież nie mieli ze sobą nic wspólnego prócz problemów z wychowaniem psa. Pragnienie odmiany powinno mieć swoje granice. Postanowił zapomnieć o nie zdrowej fascynacji i ograniczyć dalsze kontakty do cotygodniowych wizyt.
Zabrał Cleo do domu, zamknął drzwi i włączył telewizor. Co kilka sekund przełączał kanały, ale żadna audycja nie wzbudziła jego zainteresowania. Zdecydował, że lepiej poczytać w łóżku. Najpierw jednak musiał umieścić Cleo w kryjówce. Wziął największą poduszkę i posłanie psa i poszedł do składziku. Po drodze zabrał puste naczynia, żeby znowu nie zapomnieć o zmywaniu. Od kiedy poznał Serenę, miewał kłopoty z koncentracją. Wykonał drobiazgowo wszystkie instrukcje, łącznie z dobraniem odpowiedniego podkładu muzycznego. Żywił skrytą nadzieję, że plan zawiedzie. Mógłby wtedy zadzwonić z pretensjami, zażądać zwrotu pieniędzy i zachwiać jej pewność siebie. Nagle zdał sobie sprawę, że kieruje nim prostacka żądza zemsty. Zamknął za sobą drzwi.
"W kręgu elity" отзывы
Отзывы читателей о книге "W kręgu elity". Читайте комментарии и мнения людей о произведении.
Понравилась книга? Поделитесь впечатлениями - оставьте Ваш отзыв и расскажите о книге "W kręgu elity" друзьям в соцсетях.