– Ale… – zaczęła Lee, zaskoczona obrotem wydarzeń.
– Kochanie – odezwał się Daniel, podnosząc rękę. – Osiwiałbym, gdybym miał czekać na twoją decyzję, więc nie zamierzam tego robić, zwłaszcza po ostatniej nocy. A więc przestań się wahać i daj mi wreszcie odpowiedź, żebyśmy mogli wziąć ślub.
– Rozumiem, że moja odpowiedź powinna brzmieć „tak”? – roześmiała się.
– Innej nie przyjmę do wiadomości. Może nie jestem najlepszą partią, bo zachowuję się protekcjonalnie i apodyktycznie, ale cię kocham. Chodźmy zaraz do tej kuźni i weźmy ślub.
– Ale to nie jest oficjalna ceremonia – przypomniała mu Lee.
– Nieważne, oficjalną urządzimy po powrocie do Londynu. Zależy mi na tej w kuźni, bo wiem, że słowa danego tutaj na pewno nie złamiesz.
Lee wahała się jeszcze przez chwilę, zbierając w sobie odwagę, by wykonać ten decydujący krok.
– Dobrze, wyjdę za ciebie – odpowiedziała wreszcie, podając mu rękę.
Razem z uśmiechniętą Phoebe i nadąsanym Markiem powędrowali z powrotem do kuźni, gdzie stało jeszcze to samo kowadło, które było niemym świadkiem błędu, jaki Lee popełniła przed prawie czternastoma laty. Tym razem jednak wiedziała, że decyzja, jaką właśnie podjęła, jest najsłuszniejszą decyzją w jej życiu.
Stanąwszy po obu stronach kowadła, Lee i Daniel wzięli się za ręce.
– Ja, Daniel, biorę wszystkich tu obecnych na świadków, że odtąd Leonie będzie moją umiłowaną żoną.
– Ja, Leonie, biorę wszystkich tu obecnych na świadków, że odtąd Daniel będzie moim umiłowanym mężem.
Wtedy przewodnik uderzył młotem w kowadło i zawołał:
– Niech się tak stanie!
Lucy Gordon
"Zaślubiny w Gretna Green" отзывы
Отзывы читателей о книге "Zaślubiny w Gretna Green". Читайте комментарии и мнения людей о произведении.
Понравилась книга? Поделитесь впечатлениями - оставьте Ваш отзыв и расскажите о книге "Zaślubiny w Gretna Green" друзьям в соцсетях.